środa, 6 lipca 2016

10-lecie mojego pierwszego Darszanu


Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20)

Paramahamsa Vishwananda prowadzi swoich uczniów i wielbicieli ścieżką bhakti.
Ten, kto jest rozkochany w tej ścieżce, uwielbia spotkania Bhaktów. Każda okazja jest dobra, by spotkać się w Imię Pana, by wspólnie się modlić, śpiewać Jego Imię, tańczyć, celebrować, wspólnie jeść, śmiać się i wspominać przeżycia z Nim związane.

Wielbiciele Paramahamsy Vishwanandy podczas Darszanu




Kiedy Bhaktowie spotykają się, zawsze wyczuwają tę subtelną, ale potężną energię Boskiej Miłości, która wisi w powietrzu i rozpala serca. 
Satguru - Istota oświecona i w pełni zrealizowana - reprezentuje Najwyższą Boskość na Ziemi. Doświadczenie przebywania w Jego fizycznej obecności przynosi błogość, radość i uczucie przepełnienia serca słodyczą. Tęsknimy za tym boleśnie. Ta tęsknota jest czasami tak dotkliwa, że rozrywa serce i wyzwala niepowstrzymaną rzekę łez. 
Cóż może złagodzić ten ból rozłąki? Jedynie spotkania w gronie Bhaktów. 
Czasami bywa tak, że podczas takich spotkań energia Gurudźiego jest silniej odczuwalna, niż podczas bezpośredniego kontaktu z Nim. Dlatego kiedy pojawia się okazja bycia razem, Bhaktowie zlatują się jak pszczółki do miodu.

Taka właśnie okazja pojawiła się ostatnio. A była nią dziesiąta rocznica pierwszego Darszanu. 
Po latach od tamtego pamiętnego dnia, kiedy nawiązały się między nami bliskie przyjaźnie, okazało się, że kilkoro z nas miało swój pierwszy Darszan właśnie w tamtym czasie. Skrzyknęliśmy się spontanicznie i umówiliśmy się na weekend jubileuszowy w Kłodawie, u Prakasha. 
Naprawdę niewiele nam trzeba, żeby wszystko zorganizować. Zaplanowaliśmy nasze ukochane hinduskie ceremonie, pudźę i jadźnię (ceremonię ognia), przygotowaliśmy prasad (jedzonko, które ofiaruje się podczas tych ceremonii) i spotkaliśmy się w sobotnie popołudnie.

Tak się złożyło, że zanim dojechałam do Kłodawy, musiałam wpaść na krótko do Warszawy. 
Będąc na Pradze, mijałam przepiękną Cerkiew Św. Marii Magdaleny. Bardzo ją lubię i jeżeli mam okazję, zaglądam tam przy każdej okazji. Tym razem skojarzyłam sytuację sprzed dziesięciu lat, kiedy przed Darszanem ze Swamim Vishwanandą znalazłam się przed cudownym obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. W warszawskiej Cerkwii znajduje kopia tej cudownej ikony. Historia lubi się powtarzać. Pokłoniłyśmy się z Lajjavati Boskiej Mateczce i ruszyłyśmy do Kłodawy.

Przed ikoną Matki Boskiej Częstochowskiej Warszawie


Przybyło około 20 osób, wszyscy w fantastycznych nastrojach. Rozpoczęliśmy spotkanie od Gurupudźy. To cudowny sposób, by zaprosić Mistrza, aby był obecny razem z nami.

Pudźa do Paramahamsy Vishwanandy w 10-lecie pierwszego Darszanu


Następnie przenieśliśmy się do ogrodu, gdzie celebrowaliśmy jadźnię. Symboliczne ofiarowanie ryżu do ognia wraz z jednoczesnym intonowaniem mantr, to starożytna hinduska ceremonia. Ofiara jadźni może mieć różne intencje, ale tym razem chcieliśmy wyrazić naszą wdzięczność i miłość dla ukochanego Gurudevy za wszystko, co otrzymaliśmy od Niego przez te 10 lat. Byliśmy w tak radosnym nastrojach, że nie byliśmy w stanie medytować po zakończeniu. Śmiechu nie było końca.




Pomimo że prognozy zapowiadały deszcz i burze, do końca mieliśmy piękną pogodę. Później, po zakończeniu jadźni, spadł deszcz. Kiedy tak się dzieje, jest to dobry znak, że ofiara została przyjęta.
Spędziliśmy razem cudowny wieczór, do późna wspominając nasz pierwszy Darszan. Każdy opowiadał o swoich przeżyciach. Wspaniałe historie!

10-lecie pierwszego Darszanu z Paramahamsą Vishwanandą


Niewielka grupka pozostała do niedzieli, by po wspólnej porannej pudźy, Atma Kriya Yodze i śniadanku, wyruszyć do pobliskiego Lichenia.

Paramahamsa Vishwananda zaraził nas miłością do odwiedzania świętych miejsc, miejsc związanych z objawieniami albo z życiem Świętych, takich gdzie znajdują się ich relikwie, do kościołów, klasztorów i cerkwii. Dlatego chętnie jeździmy razem w takie miejsca, ciesząc się jednocześnie swoim wzajemnym towarzystwem. Zawsze staramy się razem medytować i modlić. I zawsze bardzo mocno odczuwamy obecność naszego Mistrza, Paramahamsy Vishwanandy, który żyje w naszych sercach. Z pewnością bardzo cieszy się, kiedy jesteśmy razem.

Bhaktowie w Licheniu


Grupy lokalne, które gromadzą Bhaktów w różnych miastach Polski zapraszają na regularne spotkania. Na takich spotkaniach śpiewamy, dyskutujemy na tematy duchowe, wspólnie praktykujemy…. Jesteśmy otwarci i lubimy się dzielić naszym skarbem, jakim jest Miłość Swamiego Vishwanandy. 

Informacje o grupach lokalnych znajdziesz tu:


1 komentarz: